Zachęcamy do przeczytania artykułu z trójmiasto.pl o porwaniach rodzicielskich, odpowiedzi w imieniu Legal Salutaris udziela Krzysztof Rusinowicz.
Rozstanie to jedna z najtrudniejszych decyzji w życiu każdej pary. Przejście przez całą procedurę sądową bywa wyniszczające dla każdej ze stron. Jeśli do tego dochodzi kwestia podziału opieki nad dzieckiem, łatwo o konflikt. Jego efektem nierzadko bywają porwania rodzicielskie. Jak zachować się w sytuacji, kiedy do niego dojdzie?
Pani Anna i pan Maciej (imiona zmienione) są już po rozwodzie. Mają dwóch synów w wieku 8 i 12 lat. Sąd orzekł, że miejsce pobytu chłopców jest przy matce. Sądownie zostały też uregulowane kontakty ojca z synami. Niestety, po kilku miesiącach matka zaczęła coraz bardziej je ograniczać. Najczęstszym powodem odwoływania wizyt była wyimaginowana choroba dzieci, która nagle atakowała je, gdy miały spotkać się z ojcem. W końcu pan Maciej, który zgodnie z wolą sądu miał spotykać się z synami co drugi weekend, widywał się z nimi jedynie raz na dwa, a czasem nawet trzy miesiące.
Czytaj więcej na: http://dziecko.trojmiasto.pl/Czy-mozna-porwac-wlasne-dziecko-n98134.html
Adres: Ul. Abrahama 1 A , lokal 3.11 II piętro 80-307 Gdańsk |
Dane kontaktowe: tel.: +48 516 973 576, +48 510 217 792 |